Saturday, February 23, 2013

Navy blue & White


Stylizacja przygotowana na Reklamowe Pogaduchy Blogerów. Od razu wspomnę, że dzisiaj postaram się przytrzymać was troszkę dłużej i mam nadzieję, że poświęcicie chwilę na przeczytanie.

Czuję się zainspirowana. Wiem, że gdybym miała pisać tego posta jutro, wiele z moich dzisiejszych spostrzeżeń by uleciało. Na dzisiejszych Pogaduchach wypowiadało się dużo osób, ale szczególną siłę przebicia - jak dla mnie - miał Andrzej Tucholski. W paru słowach określił jaki jest jego blog, ale co najważniejsze, mówił o nim z wielką pasją i zaangażowaniem. Podkreślił też, że można wychylić się poza jakieś przyjęte przez nas ramy blogowania. U mnie jest to moda. To ona nakręca mnie do działania i o niej jest ten blog. Jednak tak bardzo nie wzięłabym do siebie dzisiejszych rozmów, gdyby nie fakt, że od dawna nosiłam się z zamiarem pisania o innych, ważnych dla mnie kwestiach. Jak nad tym się zastanawiam, to od razu nasuwa mi się myśl, że tą drugą dziedziną sztuki, jaka wywołuje na mnie wrażenie i zmieniła dużo w moim życiu, jest muzyka. Myślę, że trudno byłoby mi teraz zrobić taki podział między nią, a modą. Zastanawiam się po prostu nad dodawaniem wpisów ściśle muzycznych. Wiem dlaczego prędzej nie chciałam tego robić. Za bardzo bałam się, że do was nie trafię, bo doskonale zdaję sobie sprawę z faktu, że większość słucha zupełnie innych gatunków. Na szczęście tak jak przyjęliście mojego bloga i mój styl, tak też mam cichą nadzieję, że w przyszłości zainspiruję was muzyką. Chcę to zrobić przede wszystkim dla siebie, bo czuję, że zepchnęłam ją na drugi plan. A to przecież ona sprawiła, że jestem teraz kimś, kogo zmagania śledzicie co jakiś czas. Ukształtowała mnie jako człowieka. Sprawiła, że mój styl wygląda właśnie tak, a nie inaczej.

O muzyce kiedy indziej, mam nadzieję, teraz trochę o stylizacji. Ponownie posłużyłam się koronkową bluzką, z którą najchętniej bym się nie rozstawała. Drugi raz postawiłam na elegancki wygląd i muszę przyznać, że czułam się w nim swobodnie. Jednak teraz to spódniczka ma swoje pięć minut w tym zestawie. Uwielbiam welurowe rzeczy, a dzisiaj udało mi się kupić kolejną! Największą uwagę w tej stylizacji zwróciłam na rajstopy. Pomyślałam, że granatowe byłyby zbyt oczywiste, a ecru są uzupełnieniem bluzki. Domyślam się, że wyszły jak białe i jestem bardzo ciekawa waszych opinii, bo z tego co zauważyłam, jest mało zwolenniczek - przyjmijmy - białych rajstop. Z tego względu chciałabym się dowiedzieć, czy w tym zestawieniu są bezpieczne, czy nadal ktoś z was nie daje im szans? :) Oczywiście na przełamanie elegancji dodałam przeuroczą kokardkę!


 


Marynarka - H&M
Bluzka - Fashioncode
Spódnica -  With vanity shop, Atmosphere
Torebka - Mohito
Rajstopy - Gatta
Buty - Boti

Fot. Magdalena Kwaśnik




Tuesday, February 19, 2013

Colors of spring


Zima wróciła. Mimo że zdjęcia były robione jakiś czas temu, mam teraz taki sam widok zza okna. Najgorsze jest wpadanie śniegu do oczu, uniemożliwiające normalne chodzenie. Może śmiesznym pomysłem byłoby noszenie letnich okularów zimą, ale to zawsze jakiś sposób. Nie raz już miałam na to ochotę.

Co mogę powiedzieć o dzisiejszej stylizacji? Znowu trochę wiosny zimą. Tak naprawdę nie rozróżniam pór roku w ubiorze, bo kwiatków u mnie jest pod dostatkiem i chętnie w nie wskakuję na co dzień. Taka jest właśnie dzisiejsza stylizacja - przeznaczona na wyjście na uczelnię. Jakoś rzadko publikuję takie zwykłe zestawy, oparte na rzeczach, które akurat mam pod ręką i które mam ochotę założyć bez zbędnego strojenia się. Stąd właśnie pomysł na dzisiejszą stylizację. Ubolewam jedynie nad tym, że kolor beretu wyszedł bardziej czerwony niż bordowy. Ogólnie kolory na zdjęciach są bardziej nasycone i bardzo fajnie przerobione przez Natalię.

Jutro zaczynam kolejny semestr nauki. Zawsze przychodzi ten moment, w którym nie chce się już bezczynnie siedzieć i odpoczywać, ale tym bardziej nie chce się znowu wpadać w rutynę.

Na zakończenie muszę wam serdecznie podziękować za każde miłe słowo. Każda nowa stylizacja jest dla mnie wyzwaniem, z jakim próbuję się zmierzyć i patrząc wstecz, zaobserwować też błędy, jakie popełniam. Dlatego tym bardziej budują mnie wasze komentarze, które emanują serdecznością i odczuwam, że także prawdziwą szczerością. :)



                                                                  Beret - Top Secret
                                                                  Płaszcz - Second hand
                                                                 Naszyjnik - prezent
                                                                 Sukienka - Second hand, Atmosphere
                                                                Sweter - Second hand
                                                                Buty - Lasocki

                                                                  Fot. Natalia Słota
 





Jestem szczęśliwa, że już 7 raz goszczę w Day Best'ach! :)

Saturday, February 16, 2013

Back to the 50'


Bardzo lubię eventy modowe, dlatego też pokusiłam się na wczorajsze wyjście na Fashion Shower. W sumie to drugie wydarzenie, które trochę zawiodło moje oczekiwania. Wszystko przez długie późnienie, które wystarczyło, by wprowadzić człowieka w stan znużenia. Nie powiem, później trochę się wszystko rozkręciło. Na sam koniec miał być pokaz stylizacji przygotowanych przez blogerów, jednak uznałam, że po prostu nie chce mi się czekać. Może jest czego żałować, tego nie wiem. Jedynym plusem jest wywiad, w którym wzięłam udział. :)

Co do samej stylizacji, to pochwalę się, że spódniczka jest moją najnowszą zdobyczą z lumpeksu i coś czuję, że stanie się jedną z moich ulubionych rzeczy! Tak długo szukałam tej idealnej (szkoda tylko, że nie opiera się na talii) i myślę, że ta spełnia wiele kryteriów w byciu doskonałą dla mnie. Po pierwsze - krój. Kto stale śledzi mojego bloga, wie że uwielbiam najbardziej rozkloszowane spódnice i sukienki. Po drugie - kolory. Nie wiem skąd i dlaczego wzięła się moja miłość do uwielbiania kolorowych rzeczy. Jak widzę rzecz nasyconą pięknymi barwami, to po prostu ona musi być moja! Trzecim powodem, dla którego uwielbiam tę spódnicę jest oczywiście motyw kwiatów. Coraz częściej odnoszę wrażenie, że moja szafa jest wypełniona w większości właśnie nimi. :)

Na zakończenie wyznam, że nie cierpię robić sobie kreski. Nie potrafię tego i męczę się z tym bardzo długo. Mam też cichą nadzieję, że udało mi się choć trochę oddać klimat dawnych lat. :)




W skrócie opowiem wam o reszcie. Bluzka też zasługuje na wysokie noty. Dostałam ją od Fashioncode. Zauroczył mnie w niej oczywiście motyw kwiatów (znowu!), uwielbiania przeze mnie koronka oraz tył bluzki, który dodaje jej wiele elegancji. Jako że było to wieczorne wyjście, postawiłam na delikatne dodatki, zgodne ze mną. Chciałam, żeby kluczową rolę odegrała kokardka ze wstążki, która dodaje trochę dziewczęcości. Nieświadomą inspiracją dla tego wyglądu było zdjęcie Audrey Hepburn w spiętych włosach. Waszą uwagę muszę jeszcze zwrócić na koturny, także mój ostatni zakup. Naprawdę rzadko noszę wysokie buty. Co najlepsze - nie przepadam za koturnami, a niektórych wręcz nie znoszę. Te jednak mają śliczny jasnofioletowy kolor i są względnie niskie.










                                                                   Kolczyki - Mamy
                                                                  Bluzka - Fashioncode, River Island
                                                                 Spódnica - Second hand, Gina Tricot
                                                                 Pierścionek -DIY
                                                                 Buty - Deichmann

                                                                 Fot. Magda Młynarska





Tuesday, February 12, 2013

Where is the spring?!




Doskonale zdaję sobie sprawę, że mamy dopiero niecałą połowę lutego, ale w pamięci zachowały mi się ciepłe dni, które sprawiły, że ubzdurałam sobie już wiosnę. Żyłam sobie w takim przeświadczeniu i byłoby cudownie, gdyby nie zepsuł wszystkiego śnieg!

Dostosowując się do pogody, musiałam zrezygnować z pomysłu ubrania oksfordów, co jest dla mnie ogromnym bólem, bo uwielbiam te buty! Stylizacja wyszła tak naprawdę bardzo spontanicznie i jeszcze zimowo. Długa choroba sprawiła, że nauczyłam się doceniać wartość warstw i zdecydowałam się w końcu na połączenie ogromnego swetra z czymś delikatnym, czyli z lubianą bardzo przeze mnie koszulą.
Naprawdę - ubrać dla mnie taki sweter to nie lada wyczyn. Nie przepadam za wielkimi ubraniami. Najlepiej czuję się w tych podkreślających talię. :)

Przestaję już narzekać. ;)W dzisiejszej stylizacji chcę zwrócić szczególną uwagę na beret, z którym się nie rozstaję! Już wiem, że uwielbiam takie nakrycia głowy i potrzebuję ich więcej. Beret to naprawdę fajny zamiennik czapki, której noszenie zimą zawsze ciężko mi przychodzi. Ten jest o tyle piękny, bo posiada dwa cudowne kwiaty i kolor, który pasuje niemalże do wszystkiego!

Jednego zimie nie można zarzucić - zdjęcia z prószącym śniegiem mają swój klimat. :)












                                                              Beret - Top Secret
                                                             Koszula - Top Secret
                                                             Sweter - nowistyle
                                                            Cygaretki - H&M
                                                            Kożuch - Second hand
                                                            Buty - Lasocki

                                                             Fot. Magda Młynarska