Mój sposób na przywołanie wiosny, to ubranie się w pastele. Szczerze mówiąc, chyba jeszcze nigdy nie miałam na sobie tak uroczego zestawienia kolorystycznego, mimo że mam do niego słabość. Żeby nie było zbyt pastelowo, dodałam fioletową bluzkę i pasek w tym samym kolorze. Udało mi się go kupić za śmieszną ceną 80 groszy (i to jeszcze z metką!), a drugi kosztował mnie aż 3 zł! ;) Jestem bardzo zadowolona z ich zakupu, bo do tej pory nie przykładałam roli do takich detali, a teraz widzę, że są naprawdę przydatne. Parę słów należy się również spódniczce. Kupiłam ją dawno temu z myślą, że moja młodsza siostra będzie w niej chodzić, bo ja najnormalniej w świecie chyba się w niej nie mogłam dopiąć. Aż tu nagle pewnego dnia mi się udało, z czego i się cieszę, bo bardzo mi się podoba i trochę sobie urągam, bo musiałam nieświadomie zrzucić parę centymetrów w talii. Całość doskonale dopełnia uwielbiany przeze mnie płaszczyk.
***
It's my first outfit for spring. I love pastels, but I added purple blouse and belt that stylization will have more character. Belts were very cheap. I must say something else about my pink skirt. I bought it once upon a time for my younger sister, because for me it was too small. Now it's all right and I can wear it.
Coat - Second hand
Blouse - H&M
Ring - DIY
Bracelet - www.mollie.pl
Belts - Second hand
Bag - H&M
Skirt - Second hand
Tights - Gatta
Wedges - Deichmann
Photos: Agata Dobrzańska